czwartek, 11 października 2012

Rozdział 5 - Wspomnienia.

Dobra ! Teraz wątek miłosny *.* notka krótka, ale zwięzła i na temat :D.


Szliśmy z Sasorim całą drogę rozmawiając, śmiejąc się i wygłupiając. Był dla mnie miły co mnie zdziwiło, bo w tej chorej organizacji wszyscy są do siebie wrogo nastawieni. Po upływie godziny doszliśmy do małej wioski, w której wcześniej nie byłam. Wszystko wydawało mi się takie wspaniałe, rozglądałam się dookoła podziwiając wszystkie budowle, niestety byłam za niska by wszystko zobaczyć, ale nie przejmowałam się tym. Nagle poczułam dłonie na swojej tali a mianowicie dłonie Sasoriego. Podniósł mnie do góry, abym zobaczyła wszystko i posadził mnie na swoich barkach po czym chwycił mnie za łydki i powiedział opiekuńczym tonem.
- Trzymaj się karzełku.
Słysząc te słowa poczochrałam delikatnie jego czerwone włosy tworząc na jego głowie tak zwany artystyczny nieład. Zwiedzałam na jego barkach całą wioskę po czym usiedliśmy na ławce w parku gdzie kwitły właśnie kwiaty wiśni. Wiatr rozwiewał płatki kwiatów drzewa, a słońce zachodziło za ciemne obłoczki chmur. Sasori przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem patrząc mi w oczy. Ta chwila była tak magiczna, że nie da się tego opisać zwykłymi słowami. Zatapiałam się w jego tęczówkach uśmiechając się i rumieniąc jednocześnie. Przejechał dłonią po moim policzku zaczepiając włosy o ucho i znów zaczął gładzić mój policzek tym razem tylko kciukiem. Zbliżał się pomału twarzą do mnie delikatnie przymykając powieki ja od razu zamknęłam oczy przybliżając się tak, aż w końcu nasze wargi się spotkały tworząc delikatny pocałunek. Po chwili oboje odsunęliśmy się od siebie uśmiechając się nawzajem. Mój uśmiech rozwiało głośne klaskanie z ławki naprzeciw. Spojrzałam na ławkę a moje usta utworzyły poziomą kreskę. Na przeciwko mnie siedział Sasuke z Naruto. Czarnowłosy podszedł bliżej i powiedział chłodnym tonem.
- Zobaczymy co na to powie czcigodna Tsunade jak dowie się, że dołączyłaś do skurwysynów z Akatsuki.
W dosłowną sekundę wstałam i wymierzyłam dłoń na jego policzek zostawiając odbite pięć palców po czym powiedziałam z nienawiścią w oczach.
- Oni przynajmniej mnie nie oszukują jak wy! Jesteś zakłamani! Leć do swojej Sakurci..
Ostatnie słowo dodałam z naciskiem. Sasuke tylko spojrzał na mnie z pogardą po czym widziałam jak Sasuke obrywa z pięści w te samo miejsce niestety tym razem pięść należała do mojego towarzysza a mianowicie do Sasoriego. Pociągnęłam go za nadgarstek i oderwałam go od leżącego Uchicha'y kierując się w stronę wyjścia. Gdy oddaliliśmy się na bezpieczną dla mnie odległość przystanęłam na chwilę opierając się o ścianę budynku. Sasori podszedł bliżej mnie obejmując w talii po czym przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło. Wyciągnął z kieszeni dorodny kwiat wiśni i wplótł go mi między włosy.
- Tak ślicznie wyglądasz.
Musnął ponownie moje wargi i patrząc sobie w oczy wiedzieliśmy, ze musimy już wracać. Droga powrotna trwała nieco dłużej niż droga do wioski. Ale po niecałej godzinie doszliśmy do organizacji po czym każde poszło do swojego pokoju. Ja od razu położyłam się na łóżku i przypominałam sobie każde chwile spędzony z tymi dwoma kolesiami z którymi teraz nie zamieniłabym słowa. Zamknęłam powieki i zaczęłam wspominać każdą dobrą jak i tą nie zbyt dobrą sytuację w jakiej się znajdowaliśmy. Na samą myśl się uśmiechnęłam po czym znów wróciłam do mojej wcześniejszej miny. Najbardziej utkwiło mi w pamięci to jak w trójkę poszliśmy na wagary po czym Tsunade nas zobaczyła i musieliśmy przed nią uciekać, a jak nas do tej pory aż nie wyprowadziłam się z wioski goniła zawsze z miotłą i krzyczała, że mamy się uczyć. Jak również to gdy przeszliśmy się do wesołego miasteczka i Naruto zwichnął nogę i musiałam go nieść na barana. Te czasy były wręcz zajebiste, ale wiem, że to już nie wróci. Na pewno nie wróci. Teraz mam nowe życie, życie z prawdziwymi rodzicami, przyjaciółmi jak i wrogami. Teraz rozpoczynam nowy rozdział w życiu. Taki gdzie będę silniejsza i zdecydowanie twardsza niż do tej pory. Może dojrzewam umysłowo? A może dlatego , że już jutro będę miała 16 lat. Do tego wiem , że nie dojdę do wniosku dzisiaj, gdyż przez zamknięte powieki po prostu usnęłam..

8 komentarzy:

  1. Rozdział krótki, ale przyjemny :)
    Co tam robił Naruciak z Saskiem? O.o heh

    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy kolejna notka? ;> Czekam i czekam, a tutaj wieje pustkami. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się pojawi.
      Zapraszam do mnie, pojawiły się nowe rozdziały :)
      http://naruto-oitsuku-yume.blogspot.com/

      Usuń
  2. :D choć krótko to przyjemnie :)

    Wyczekuję następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobało mi się . Zaczyna się tam coś kluć , więc jest dobrze . Popracowałabym jednak trochę nad składnią całego opowiadania , bo trochę skaczesz z jednego tematu na drugi .
    Czekam z niecierpliwością na następną notkę + zapraszam do siebie :
    http://konoha-high-school-live.blogspot.com/
    &
    http://zupelnie-nowy-rozdzial.blogspot.com/
    Gomene za spam ! ^.-
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawitałam tutaj pierwszy raz i od razu mi się spodobało ! Sam pomysł przyciąga, bo Akatsuki to dość nietypowy i interesujący wątek :) Jak czytałam poprzedni rozdział i zobaczyłam "ty jebany kaktusie" to padłam ze śmiechu :D Geniusz w swojej prostocie i te wyrafinowane porównanie ^^ Czekam na kolejną odsłonę z niecierpliwością ! Zapraszam też do mnie, dopiero co zaczynam :) http://tajemnice-przeszlosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Ogłoszenie!

Drodzy czytelnicy. Jeżeli przeczytacie jakiś rozdział to proszę pozostawić po sobie jakiś ślad, krytykę czy też pochwałę. Jak widzę komentarze od was od razu chce mi się pisać dalsze rozdziały. Ale właśnie bez tych komentarzy czuję się jakbym pisała sama do siebie. Więc jeśli przeczytasz jakiś rozdział skomentuj go. Pozdrawiam.